wtorek, 12 lipca 2016

Od Rose C.D Prince

- Zostaw mnie tu, dam radę. Tylko Cię spowalniam.
Prince wywrócił oczami, dalej podtrzymując mój bok, po czym dodał;
- Słuchaj, gdybym chciał iść, to bym poszedł. I nie gadaj tak, bo jak się wkurzę, to faktycznie sobie pójdę.
Westchnęłam ciężko, podpierając cały swój ciężar ciała na lewej stronie.
- Więc, Kwiatuszku, jak to się stało?
Z trudem przyśpieszyliśmy chód, po czym odpowiedziałam;
- Próbowałam Cię nadgonić, ale nie zauważyłam wystającej gałęzi jednego z drzew. Potem już wiesz, co było dalej.
- Następnym razem naucz się patrzeć, dobrze?
Tym razem to ja wywróciłam oczami.
- Jak będziesz tak nimi wywracać to w końcu nic nie zobaczysz, Różyczko.
- A zamkniesz Ty się już, Princessko?
- Tak dobrze to nie będzie - dodał, spoglądając na chwilę na moje skrzydło.
- Zdajesz sobie sprawę, że jesteśmy na terenie przeciwnego stada, prawda?
Ogier zatrzymał się gwałtownie, rozglądając się dookoła.
- Jasna chol..- nie dokończył, gryząc się w język - Tylko tego nam brakowało.
- I wiesz również, że idziemy jeszcze bardziej w kierunku tych całych Alf?
Odpowiedział mi milczeniem, próbując zawrócić.
- Twoja orientacja w terenie mnie rozbraja. I Twoje ,,Ja zawsze mam rację'' zawiodło. - powiedziałam, cicho się śmiejąc.
- Rose, zaraz złamię Ci drugie skrzydło.
Parsknęłam, delikatnie wyrywając się do przodu.
~*~
Po kilku godzinach, ucieczce przed morderczą wiewiórką i minięciu około tysiąca drzew, dotarliśmy na tereny naszego stada. 
Zatrzymaliśmy się w miejscu, gdzie wcześniej jedliśmy śniadanie.
- Słuchaj, Prince.
Ogier odwrócił się w moją stronę, posyłając mi równocześnie spojrzenie z serii ,, No co?''.
- Pytałeś mnie, a ja dalej nie spytałam się Ciebie.
Dalej patrzył na mnie wyczekującym wzrokiem.
- Masz.. Masz kogoś?
<Prince? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz