Klacz jednorożca wpatrywała się we mnie. Najwidoczniej nie wiedziała, skąd znam jej imię.
- Ja jestem Luna, Beta SPM. - kiedy powiedziałam to zdanie, Lawenda lekko się uśmiechnęła.
- Ja właśnie dołączyłam do niego, i widziałam się z Bellą i Cappuccino. - odwzajemniłam jej uśmiech.
- Wiem. Właśnie widziałam się z nimi, i poprosili mnie żebym cię oprowadziła po naszych terenach, oraz nieco ci poopowiadała. Więc może najpierw przejdziemy się do Gór Mglistych. - powiedziałam, a ta przytaknęła lekko. Ruszyłam raźnym stępem, a Lawenda zaraz za mną. Szkoda, że nie miała skrzydeł i nie mogłyśmy lecieć. Ale cóż, spacerek od czasu do czasu też dobrze zrobi.
- Góry Mgliste to granica między SPM a SPD. Większa ich część należy do naszego stada, ale kawałek należy do SPD. Nasze tereny to właśnie Góry Mgliste, i ciągną się aż do Rzeki Przyszłości. Jest u nas mnóstwo drzew, a co za tym idzie - mnóstwo drapieżników, więc cały czas trzymaj się na baczności. znajduje się tu także sad jabłkowy, mnóstwo polan i wiele jaskiń. Głównie są niezamieszkane, ale w niektórych mieszkają niedźwiedzie. - rozgadałam się, a Lawenda uważnie przysłuchiwała się moim słowom.
<Lawenda?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz