Czy on mnie właśnie.. Prze..Przeprosił?
On?
Ten Książę?
- Ja..- urwałam, czując narastającą gulę w gardle - Ja też Cię przepraszam.. Naprawdę..Nie chciałam, żeby to tak wyszło.
- Ja również nie chciałem. - powiedział, patrząc się wciąż w moją stronę - Ale to i tak ja, jak zwykle miałem rację, pamiętaj.
Czyli wrócił ''stary'' cwaniacki Książę.
Zrobiłam coś, co od pewnego czasu w jego towarzystwie weszło mi w nawyk - wywróciłam oczami, po czym równocześnie z nim uśmiechnęłam się słabo.
~*~
- Wiedziałem, że wrócisz.
- A skąd takie przekonanie? - odwróciłam się w stronę dobiegającego głosu, aby zobaczyć go jak stoi na deszczu. - I pamiętaj tatusiu, że chory Alfa to nieużyteczny Alfa.
- Jesteś dosyć przewidywalna i łatwa w obsłudze.
- Po prostu możesz powiedzieć, że cieszysz się, że wróciłam, a nie robić z siebie jeszcze większego kretyna niż jesteś, tak?
- To by było zbyt proste. - odparł, wracając do środka.
- A mówią, że to my jesteśmy ciężkimi orzechami do zgryzienia.. A co powiedzieć o Tobie, facecie z wiecznym okresem?
- Może powiedz to, co Ci gdzieś tam leży, tak by było najłatwiej. - odpowiedział na retoryczne pytanie z typowym sarkazmem.
- Jesteś takim.. Niestabilnym emocjonalnie kiblem. Każdy może na Ciebie, przepraszam za wyrażenie, srać, a Tobie to i tak będzie lotto i po prostu to z siebie spłuczesz.
Takim o to sposobem wywołałam niezręczną ciszę i zamyślenie ogiera.
Podeszłam do niego od tyłu [witam zboczuszki..!] i położyłam pysk na jego grzbiecie.
- Muszę przyznać, że jesteś wygodnym stoliczkiem, ba, najbardziej wygodnym się nie opierałam.
I.. Ja.. Ja wcale tak o Tobie nie myślę, przepraszam.
- Nie przepraszaj mnie za wszystko, bo czuję się cholewnie niezręcznie.
- Przepraszam - dodałam z niewinnym uśmieszkiem, wciąż traktując go jako podpórkę.
<Książunio? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz