poniedziałek, 11 lipca 2016

Od Rose C.D Prince

Podążałam za nim aż do momentu, kiedy weszliśmy do jaskini.
Było ciemno, więc musiałam ostro wytężyć wzrok, aby ujrzeć tam karego ogiera.
- Cóż, coś o sobie.. - urwał mi się głos, ale szybko zapanowałam nad wszelkimi emocjami - Moja matka, której nigdy nie miałam przyjemności poznać, porzuciła mnie do mojego ojca. Wszystko super, pięknie, tylko że od początku byłam przypadkiem, przekleństwem od losu i wszystkim chłamem, ponieważ mój kochany tatuś zażyczył sobie ogiera i cóż, nie wyszło. Byłam dosyć młoda i naiwna i uważałam, że wiesz, coś się zmieni. Dotarło do mnie dopiero co się dzieje, kiedy zostałam sama. Krótko mówiąc - również nic ciekawego.
Spojrzałam na niego i zauważyłam, że nad czymś naprawdę mocno się zastanawia.
Postanowiłam nie drążyć tematu i rozglądnęłam się dookoła.
Jaskinia była dosyć mała. Wszędzie panowała wilgoć, która powoli zamieniała tą kryjówkę w jedną wielką kałużę, ponieważ pogoda nas nie szczędziła wywołując burzę.

Wychyliłam się trochę za jaskinię, powodując, że deszcz spadał na moje chrapy. Ponownie rozglądnęłam się, widząc las, przez który wcześniej przejeżdżaliśmy. Na niebie wciąż królował księżyc, przykryty deszczowymi chmurami. Gdzieniegdzie można było zauważyć małe gwiazdy, które w rzeczywistości, były ogromne.
Cuda wszechświata i całej tej pokręconej astronomii.
- Przeziębiona Alfa to nieużyteczna Alfa. Schowaj się lepiej w końcu do środka.
- Błagam Cię, tylko mi tu nie tatusiuj, co? - wykrzyczałam wręcz przez zaciśnięte zęby.
- Jak wolisz. - usłyszałam na odchodne. Westchnęłam ciężko i wróciłam do środka.
Przez chwilę stałam i nerwowo trzepałam mokrą grzywą, usiłując pozbyć się mokrych kropelek.

Kiedy byłam już w miarę sucha, spojrzałam na podpierającego się o ścianę ogiera. 
 Dopiero teraz miałam okazję przyglądnąć się mu bardziej i zwrócić uwagę na to, że ma dość duże skrzydła.
- Słuchaj, Kwiatuszku, masz Ty kogoś?
- Słucham? Nie wiem, czy powinno Cię to interesować.
- A jednak powinno, wiesz, najbliższe kilka lat, cóż, będziemy się dosyć często widywać, parę decyzji podejmować razem..
- Mhm. Nie, nie mam. Nie śpieszy mi się.

< Mały Książę? ^^ >


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz