środa, 22 czerwca 2016

Od Cappuccino c.d Bella

Po kilkudziesięciu minutach snu obudziłem się.
Nie mogłem spać, podczas gdy na zewnątrz wszystko szumiało, pobudzone do życia nocną ulewą.

Chciałem wstać, jednak nagle przypomniałem sobie, że Bella śpi podparta o mój bok.
Spojrzałem na nią zaspanymi oczami, przyglądając się jej bardziej uważnie niż zwykle.
W głębi duszy naprawdę cieszyłem się, że kogoś spotkałem. Zaczynałem robić się zamknięty w sobie i obawiam się, że jeszcze może miesiąc, góra dwa, a zacząłbym rozmawiać z kamieniami.

Chwilę później delikatnie wstałem, próbując nie obudzić towarzyszki.
 Ona tylko mruknęła coś przez sen, więc ruszyłem dalej.
W jaskini było ciemno i wilgotno. Miałem czas żeby połączyć przyjemne z pożytecznym - rozprostowałem kości od razu przyglądając się ścianom jaskini.

Bezowocne poszukiwania czegokolwiek zmusiły mnie do przejścia dalej, bliżej wejścia.
Padało bardzo mocno. U wejściu do jaskini wytworzyła się spora kałuża, powiększająca się z sekundy na sekundę.
Obawiałem się tego, że kałuża dojdzie dalej, w głąb jaskini, a co najgorsze, zmoczy Bellę.

Postanowiłem jednak, że mamy jeszcze dobre kilka godzin i może dalej spokojnie spać.

Stałem kilka minut wpatrując się w zbliżającą się burzę, aż usłyszałem odgłos kopyt stukających o powierzchnię.
- Bella?
                                                      < Cytując.. Bella? x'D >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz