wtorek, 21 czerwca 2016

Od Cappuccino c.d Bella

Po chwili wzbiłem się powietrze za siwą klaczą. Trzeba
było przyznać, że wygląda oszałamiająco, jednak szybko wybiłem sobie cokolwiek z głowy.
 Bella przyśpieszyła lot, tym samym wzbijając się coraz wyżej.
Przez chwilę zdawało mi się, że byliśmy już tak wysoko, że zaraz dotkniemy skrzydłami chmur.
Zdecydowanie lepiej czułem się stąpając po ziemi, nie mniej jednak, nocne podróże po niebie sprawiały mi dużo przyjemności.
Lecieliśmy już dobrą chwilę, więc przyśpieszyłem aby zrównać się z klaczą. Chciałem dowiedzieć się więcej szczegółów i celów naszej podróży.
-Dokąd lecimy? Czy podróż bez celu?
-Stawiałabym na to drugie. Chyba, że masz inny pomysł?
-Właściwie to.. -machnąłem pyskiem spoglądając przez chwilę w dół, na góry pokryte mgłą - chyba powinniśmy się zatrzymać chociaż na chwilę.. Nie samym powietrzem żyjemy, spać też kiedyś trzeba, przynajmniej tak mi się wydaję..
Po wypowiedzianych przeze mnie słowach, sam nie wiem dlaczego, ale wybuchłem niekontrolowanym śmiechem. Klacz po chwili wyglądała prawie na tak samo roześmianą, co ja.
Pewnie nie wspominałem tego jeszcze, ale ona tak uroczo się uśmiecha..

<Belleł? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz